3 lis 2014

Annabelle Minerals

Dzisiaj kilka słów o kosmetykach mineralnych  

Annabelle Minerals


Odkąd pamiętam, zawsze miałam jobla na punkcie cieni do powiek. Zawsze miałam ich dużo, ale nigdy za dużo. Próbowałam różnych: tych w kremie, kredce, sypkich, mineralnych, no i oczywiście zwykłych. Jedne szybko zdobywały moje serce, inne rozczarowywała, nigdy jednak nie umiałam się z nimi rozstać, wyrzucałam albo oddawałam dopiero po kilku podejściach, kiedy stwierdziłam, że tak, ten na bank nie jest dla mnie (czasami trwało to kilka lat, więc 5x zdążały się przeterminować). Są cienie, które są ze mną od lat, kiedy się kończą kupuję nowe, są takie, których używam "od wyjście" (zazwyczaj przez ich cenę). Do tej pory, po wypróbowaniu różnych kolorów i konsystencji mogę śmiało stwierdzić, że królują u mnie brązy, szarości i fiolety, a najbardziej do gustu przypadają mi cienie klasyczne i mineralne.
Dzięki Agnieszce mam możliwość zapoznania się produktami marki Annabelle Minerals.
W moje ręce trafiły dwa cienie mineralne (Cappuccino oraz Chocolate) oraz róż mineralny (Romantic).

Cienie mineralne Annabelle Minerals
http://www.annabelleminerals.pl/sklep/cienie/170-cornflower.html

http://www.annabelleminerals.pl/sklep/cienie/171-cornflower.html
Opis producenta (zdjęcia i tekst zaczerpnięte ze strony http://www.annabelleminerals.pl/sklep/cienie/)
Cień łatwo się rozprowadza na powiece oraz zapewnia trwały makijaż na wiele godzin. Nie rozmazuje się i nie utlenia. Może być stosowany zarówno na sucho, jak i mokro - dla uzyskania intensywniejszego koloru.
Opakowanie zawiera 3g produktu.
Składniki: 
Mica, Titanium Dioxide, Silk, Kaolin, CI 77499, CI 77491, CI 77266

Cienie dostępne są z 17 odcieniach, koszt opakowania to 29,90 zł, a znajdziecie je tutaj 


Moim zdaniem cienie są bardzo dobre. ładnie wyglądają na powiece. Świetnie trzymają się na oku, nie osypują się, nie zkluszczają. Mając dwa, trzy odcienie można stworzyć fajne cieniowania. Cienie dobrze się rozprowadza.
Nakładałam je na sucho, nie próbowałam jeszcze opcji na mokro (rzadko nakładam sypkie cienie na mokro, w zasadzie nigdy nie potrzebowałam "dodać im koloru"). Jedno z czym zawsze i nieodzownie mam problem przy kosmetykach mineralnych to ich pobieranie z pojemniczka, albo ja jestem jakaś dziwna, albo z tych dziurek słabo leci, a żal mi usypywać większą ilość, ponieważ wiem, że jeśli jej nie zużyję w jednym malowaniu, najzwyczajniej się zmarnuje, brudząc przy okazji pojemniczek.
Jeśli chodzi o przechowywanie cieni, to dziureczki są oczywiście zamykane, więc cień nie rozsypuje się.

Marzy mi się jeszcze kilka odcieni, no choćby dwa, a nawet i wszystkie:)



Róż mineralny Annabelle Minerals
http://www.annabelleminerals.pl/sklep/roze/11-roz-mineralny-romantic-5902596579548.html



































































Opis producenta (zdjęcia i tekst zaczerpnięte ze strony http://www.annabelleminerals.pl/sklep/cienie/)



Róż mineralny w odcieniu delikatnego, chłodnego różu.
Opakowanie zawiera 4 g produktu.
Dla uzyskania delikatnego i naturalnego efektu po użyciu różu nałóż na twarz jeszcze jedną cienką warstwę podkładu.
Składniki: 
Mica, Titanium Dioxide, Zinc Oxide, Iron Oxide, Ultramarines

Róże dostępne są w 5-ciu odcieniach, koszt opakowania to 30 zł, a znajdziecie je tutaj.



Róż też spełnił moje oczekiwania. Dobrze się go nakłada, długo utrzymuje się na skórze, dodając jej świeżości, naturalności. Ładnie podkreśla makijaż. Pewnie nie będę używała go codziennie, bo zwykle, rankiem mam dla siebie jakieś 15 minut, a porządny, pełny makijaż zajmuje mi ciut więcej, ale z chęcią będę po niego sięgała, gdy akurat będzie możliwość i okazja zrobienia się na bóstwo.

Lubię kosmetyki mineralne, są lekkie, zwykle dobrze trzymają się na skórze, dzięki nim makijaż jest naturalny. Pomagają wyglądać świeżo nawet po kilku godzinach walki z codziennością:)




3 komentarze: