A dokładnie tą z perkusją.
Po rozłożeniu prezentuje się tak
Niestety nasza bransoletka nie doczekała zdjęcia bo dziewczyny w trakcie zabawy po prostu ją rozwaliły.
Jednak zanim to nastąpiło spełniała swoją funkcje jako bransoletka i Michasia w niej paradowała i nawet nie chciała słyszeć o robieniu z niej kotka. Jak to bywa w przypadku gdy jest jedna fajna rzecz a dwie panny kotek został w trakcie zabawy rozerwany. No i najwięcej płakała Michasia a Antośka dumnie trzymała głowę :). Mimo tego iż kot w sumie rzeczy długo nie wytrzymał w naszym towarzystwie to przyznam, że kiedy każda z osobna miała to było dobrze.
Zdjęcia dzięki uprzejmości Miragi
heheheh, ja jej nie miałam,ale moja Karola tez zapewne by zepsuła :)
OdpowiedzUsuńŚwietne te zabawki, widziałam już je na blogu
OdpowiedzUsuń