14 cze 2014

Historia jednej nocy :P

Było to już ciemną nocą (w końcu 22 to już noc :P ) właśnie pałaszowałam lody śmietankowo-czekoladowe z ogromną ilością truskawek i pisałam z Kaśką. Dochodzę do wniosku, że dobrze jest mieć takiego świra po drugiej stronie monitora :), z którym nawet po 22 można czekoladę pić i ma się pewność że druga strona nie oszukuje :).
A zaczęło się to tak (wcześniej mowa była o lodach a skończyło się):

Jak powiedziałyśmy tak zrobiłyśmy i po 22 delektowałyśmy się czekoladami od Tea Club.
Mnie przypadła czekolada do picia 60 % z malinami.


Czekolada Cortez to całkiem pokaźna porcja czekolady na patyczku z dodatkiem suszonych malin
do samodzielnego przygotowania w kubeczku gorącego mleka. To była moja 2 czekolada z patyczka
do picia ale pierwsza z dodatkami.





Przygotowanie takiej czekolady nie jest trudne wystarczy zalać porcje na patyczku gorącym mlekiem , zamieszać i poczekać aż się rozpuści. 

Niestety zdjęcia które zrobiłam nie nadają się do pokazania, wszystko zamazane no niestety robienie zdjęć telefonem w środku nocy nie wychodzi za dobrze.
Osobiście lubię czekolady mleczne ale pozytywnie byłam zaskoczona smakiem a dodatek malin dodawał słodkości lekko gorzkawej czekoladzie.


3 komentarze:

  1. Melduje się świr z drugiej strony monitora :p twoja czeko też by mi smakowała :p

    OdpowiedzUsuń
  2. oooo :) muszę spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń